E&G Associates to firma konsultingowa z siedzibą w Tennessee, która doradza firmom, jak pracować i obchodzić się z sypkimi materiałami stałymi. Ich slogan to “we fix powders” i pracują ze wszystkim, od ziaren kawy po materiały wybuchowe.
Obecnie pomagają Marynarce Wojennej USA w tworzeniu materiałów wybuchowych o niestandardowych kształtach przy użyciu komercyjnych drukarek 3D. Aby to zrobić, otrzymali niedawno 150 000 dolarów dotacji federalnej z programu Small Business Innovation Research.
Pieniądze te zostaną przeznaczone na pomoc Marynarce Wojennej w przekształceniu plastikowych materiałów wybuchowych w nylonowy proszek, który można następnie wydrukować w 3D. E&G Associates użyje drukarki 3D HP Jet Fusion 3D do stworzenia materiałów wybuchowych o niestandardowych kształtach.
Drukarki 3D HP to drukarki do fuzji tuszu i termoplastycznego złoża proszkowego. “Drukarka rozprowadza proszek nylonowy, a następnie drukuje na tej płaskiej warstwie proszku za pomocą tuszu. Następnie drukarka przepuszcza lampę grzewczą tam i z powrotem, aby ciemne obszary się rozpuściły. I w ten sposób otrzymuje się części. Proces powtarza się w trzech krokach. Rozsmarowujesz warstwę, tuszujesz konkretne, wybrane obszary i topisz za pomocą lamp cieplnych. Robisz to w kółko, aż zbudujesz część” – wyjaśnia inżynier Nasseem Jibrin.
Jego współpracownicy to Benjamin Ennis, Brandon Ennis i Michael Winn. Cała grupa jest absolwentami UTC College of Computer Science and Engineering. Dr Bryan Ennis jest założycielem E&G Associates i byłym profesorem nadzwyczajnym inżynierii cywilnej i chemicznej UTC.
Eksplodujące ładunki drukowane w 3D w “gigantycznej metalowej tubie”
HP Jet Fusion jest reklamowany jako efektywny kosztowo i skierowany do zespołów opracowujących produkty, firm projektowych i uniwersytetów. Chociaż drukarki 3D HP nie były początkowo zaprojektowane do tworzenia bomb, E&G przekonują się, że maszyny mogą zostać przystosowane do takich zastosowań.
Obecnie inżynierowie testują nylonowy proszek i infukują go tuszem do drukarki, materiałem wybuchowym i dodatkami polimerowymi. W ten sposób są w stanie wydrukować ładunki. Jednak, aby je przetestować muszą udać się poza teren zakładu.
Inżynierowie polegają na komorze wybuchowej na wydziale inżynierii Uniwersytetu Missouri. Tutaj mogą bezpiecznie zdetonować materiał wybuchowy, aby go przetestować.
“Testujemy w komorze, która jest w zasadzie gigantyczną metalową tubą. Jest wysoka na około osiem stóp i ma grube na cal ściany” – wyjaśnia Benjamin Ennis. Kamery o wysokiej prędkości rejestrują wszystko, dzięki czemu inżynierowie mogą badać próbkę.
Możliwość drukowania w 3D broni na polu walki byłaby niezwykle korzystna dla Marynarki Wojennej. To nie pierwszy raz, kiedy zagłębia się ona w druk 3D materiałów wybuchowych.
Żródło: https://all3dp.com