Po majówce, która w tym roku była wyjątkowo długa, czas zabrać się za pracę nad naprawdę dużym projektem. Jakiś czas temu dostaliśmy zlecenie wykonania kolejnej repliki do gier ASG. Tym razem nie będą to zwykłe komponenty do karabinów czy pistoletów, a pełna replika amerykańskiej wyrzutni rakiet Javelin. Dla niewtajemniczonych w rozgrywki LARP od razu zakomunikuję, że jest to jedynie rekwizyt. Nie będzie strzelał, ani nawet robił hałasu i prawdopodobnie posłuży jedynie jako element do przechwycenia przez wybraną w scenariuszu frakcję graczy. Mimo tego warto zadbać o realizm rekwizytu i dopilnować by jak najbardziej przypominał oryginał. Całość drukujemy na filametach Devil Design.
Przy tak dużym projekcie trzeba dobrze przemyśleć cały proces i na pewno podzielić go na kilka etapów jak: drukowanie, sklejanie, postprocessing włącznie z malowaniem i szpachlowaniem. Na pewno zajmie to trochę czasu, jednak termin do wakacji jest jak najbardziej realny.
Pierwszym krokiem jest pozyskanie pliku do druku. Na opensoruce pod hasłem Javelin niestety nie odnalazłem nic poza breloczkami, miniaturkami z Lego i uchwytem do powieszenia: https://www.thingiverse.com/thing:6007213
Stąd należało przysiąść do programu projektowego i wykonać model samodzielnie. W internecie jest bardzo dużo zdjęć takiej wyrzutni więc skopiowanie pomysłu do stl okazało się nie takie trudne jak początkowo myślałem.
To jest mała wersja, która przy zachowaniu oryginalnych wymiarów musi być powiększona o 600%. Przy takich obiektach i podporach organicznych rodzi się pokusa wydrukowania obiektu w całości. Kształty mojego Javelina są dość problematyczne, szczególnie w przypadku otworu na rakietę i umieszczonej po boku optyki.
Dlatego kluczowe okazało się podzielenie gotowego modelu na partie do druku.
Po odjęciu optyki i zewnętrznych okładzin obiekt był łatwiejszy do wykonania na drukarce 3D. Dodatkowo w miejscach styku doprojektowałem otwory i kliny mające wzmocnić późniejsze łączenie.
Przy tak dużym obiekcie (po skalowaniu do 600% połowa środkowej części w najszerszym miejscu miała mieć 1055 mm) konieczne jest wykonanie próby. Pomijając aspekt wizualny musiałem mieć pewność, że mocowania będą działać, a okładziny nasuną się na “lufę”.
Parametry druku na drukarce S1:
Filament: Devil Design PLA Black
Średnica dyszy: 0,8 mm
Temperatura dyszy: 230°C
Temperatura stołu: 60°C
Wysokość warstwy: 0,25 mm
Wypełnienie: nie dotyczy
Prędkość druku: 120 mm/s
Chłodzenie 100%
Obrysy: 3 szt.
Podpory: organiczne
Adhezja: tylko skirt
To trochę dziwne drukować tak małe obiekty na drukarce z ogromnym polem roboczym, jednak kolejny raz Devil Design spisał się znakomicie.
Obiekty pasują do siebie i można je z powodzeniem złożyć w całość.
Próba przebiegła pomyślnie jednak drukowane w całości wnętrze repliki jest brzydkie w miejscu styku z podporami. Dlatego dokonałem jeszcze jednego podziału.
Oczywiście w miejsce łączenia również trafiły otwory i kliny do późniejszego łączenia.
Teraz wystarczyło już tylko powiększyć model do 600% oryginału i wypełnić niemal całe miejsce robocze S1. Długo zastanawiałem się nad tym jakiego użyć filamentu. Rozgrywki LARP często toczą się w letnich wysokich temperaturach. Ostatecznie jednak wydruk dużego obiektu również będzie prototypem i użyłem otwartej, czekającej na swoją kolej 5 kg szpuli PLA Devil Design. Jeśli prototyp Javelina się uda to rozpoczniemy produkcję z mocniejszych filamentów.
Parametry druku ustawiłem identyczne jak w przypadku wydruku miniaturki Javelina.
Połowa górnej części miała się drukować około 72 godzin. To dosyć długi czas realizacji zahaczający o noc, w trakcie której nie ma możliwości przypilnowania wydruków.
Jak to często bywa pech tylko czeka na takie okazje i w nocy filament uległ zerwaniu i drukarka pracowała na pusto. To przykra sytuacja. Biorąc pod uwagę ilość już zużytego filamentu i poświęconego czasu podjąłem desperacką próbę odratowania wydruku.
Dokładne wyliczenie wysokości, na której drukarka straciła filament pozwoliło uciąć poprzedni stl i dodrukować go ze znacznym zapasem w miejscu klejenia.
To dawało choćby cień szansy na poprawne złożenie w całość i nie marnowanie już zużytego filamentu.
Druga część wydrukowała się już poprawnie bez niespodzianek.
Szybka przymiarka pokazała, że obiekty do siebie pasują i przy odpowiednim postprocessingu łącznie może stać się całkowicie niewidoczne.