Miesiąc wydruków 3D kończymy w dosyć nietypowy sposób. Po ostatniej inwentaryzacji proszków Sinterit zarówno Flex jak i PA 12 okazało się, że mamy dużo odświeżonego materiału gotowego do ponownego wykorzystania. Wychodzi na to, że niewiele marnujemy:). Pojemniki do przechowywania odświeżonego PA 12 mieliśmy zapełnione na tyle, że nie było już miejsca na to by pomieścić nowy “fresh” po kolejnych wydrukach.
Przy jednoczesnej delikatnej odwilży zleceń wydruków na SLS postanowiłem wykorzystać ten moment i proszek do drukowania modeli, które od dawna były odkładane na później.
Jednym z takich projektów odkładanych na później były wizytówki firmowe naszej załogi. W przeszłości miałem próby wydrukowania takich obiektów, jednak technologia FDM jest za mało precyzyjna do drobnych i cienkich cyferek np. z numerem telefonu. Wizytówki się oczywiście udawały, jednak napisy na nich trzeba było robić stosunkowo duże, a to już dosyć mocno wpływało na estetykę takiego obiektu. SLS to dokładniejsza technologia i Lisa Pro powinna sobie z tym poradzić bez żadnego problemu.
Oczywiście najpierw musiałem zacząć od testowych, próbnych wydruków. Jeśli wszystko pójdzie jak należy pomyślimy nad szerszą produkcją.
Obiekty musiałem zaprojektować od podstaw w programie projektowym. Przy projektowaniu swojej wizytówki (do testów) jak to zwykle bywa, bez szukania, znalazłem również innych chętnych. Żeby się nie napracować dużo, postanowiłem zrobić jeden szablon wizytówki, na którym następnie edytowałem imię, nazwisko, oraz numer telefonu. Proces można powtarzać w nieskończoność dla kolejnych pracowników. Jeśli chodzi o logo Seb-comp, to skorzystałem ze starej i prostej metody przeróbki jpg na svg. Plik svg bez problemu można zaimportować jako solid do programu projektowego, który wytworzy nam model 3D.
Sama podstawa wizytówki ma identyczne wymiary jak karta kredytowa, czyli 85 x 55 x1 mm. Napisy i logo mają grubość 0,5 mm. To drobne wartości i tym bardziej, że w przypadku tego projektu precyzja wykonania jest szalenie istotna.
Teraz gotowe stl należało zaimportować do Sinterit Studio. Ponieważ to była pierwsza próba postanowiłem użyć warstwy 0,125 mm, oczywiście na oryginalnym proszku PA 12 od Sinterit.
Kolejnym zagadnieniem do rozpracowania był sposób umieszczenia wizytówek na platformie. Klasycznie i zgodnie z zaleceniami producenta przechyliłem obiekty w każdą możliwą stronę, dodatkowo przechylając co drugą w inną stronę. Tym sposobem zmieściłem ich jedynie 14 sztuk, jednak zakładając, że jest to jedynie próba to tyle powinno w zupełności wystarczyć.
Przy tych parametrach Lisa Pro miała spiec 851 warstw i miało jej to zająć około 28 godzin.
Po wyczyszczeniu komory możemy załadować do drukarki przygotowany w Sinterit Studio s-code. Z pliku maszyna przeczyta wymaganą ilość potrzebnego proszku i ustawi windy na odpowiedniej wysokości.
Następnie możemy zasypać komory proszkiem PA 12, oraz wykonać autoleveling w celu jego wyrównania.
Po wykonaniu czynności serwisowych, jak przetarcie ekranu lasera, wizjera kamery i nawilżenie prowadnicy można zamknąć drukarkę i uruchomić wydruk.
Podczas pracy możemy użyć kamery wewnątrz drukarki lub wizje na pokrywie i podglądać proces produkcji.
Po zakończonym wydruku możemy zabrać się za wyciąganie wydruków i postprocessing. Po kilku wydrukach na Flex na śmierć zapomniałem założyć IO BOX na komorę. Na szczęście da się to zrobić również po wysunięciu obiektów 🙂
Całość wydruków możemy z powodzeniem przełożyć do kuwety, w której wygodnie odnajdujemy nasze obiekty pomiędzy niespieczonym materiałem.
Zabawa przypomina nieco pracę archeologa i odkopywanie dinozaurów 🙂 mimo iż może się wydawać, że nic tam nie ma, po pewnym czasie wizytówki zaczynają wyłaniać się na światło dzienne.
Warto również pamiętać o przeliczeniu wydruków. Jedna z wizytówek została w kuwecie niezauważona.
Wstępnie oczyszczone obiekty trafią do piaskarki, gdzie mogłem je finalnie oczyścić.
Czyszczenie w Sandblasterze tych wydruków wcale nie było takie proste. Grube rękawice utrudniają złapanie tak cienkiego obiektu, zaś podniesienie praktycznie niemożliwe. Po kilku próbach jednak udało mi się wyczyścić wydruki, które udały w pełni.
Grubość warstwy dała o sobie znać więc następne obiekty sporządzę już na dokładniejszych parametrach.
Przy okazji, odnaleziona po przeliczeniu wizytówka, która nie została poddana piaskowaniu jasno obrazuje nam, że Sandblaster w zestawie z Lisa Pro jest nieodzownym narzędziem.
Teraz wystarczy rozdać wizytówki wszystkim zainteresowanym i być może zebrać kolejne zamówienia :), które z pewnością również opiszę w artykule.
Autor: Łukasz Niedźwiadek