W tym tygodniu dostałem zlecenie na wykonanie kolejnego wallarta. Chodziło o słynny motyw na dachu, gdzie Leon szkolił Matyldę z obsługi celownika optycznego. Film przeszedł już do legendy kina i dla kinomana jest niemal pozycję obowiązkową;).
Tym razem prototyp wallartu wykonam na filamentach z logo diabełka, czyli Devil Design.
Devil Design to znany producent filamentów do druku 3D, który zdobył uznanie w społeczności drukujących entuzjastów i profesjonalistów. Firma ta wyróżnia się na rynku dzięki wysokiej jakości swoich produktów oraz różnorodności oferty.
Filamenty Devil Design są cenione za swoją niezawodność i doskonałą jakość druku. Firma dba o to, aby ich produkty były starannie przetwarzane i wolne od wad, co przekłada się na płynne i precyzyjne wydruki 3D. Ich filamenty są dostępne w różnych wariantach, takich jak PLA, ABS, PETG i wiele innych, co pozwala dostosować materiał do konkretnych potrzeb projektu.
Jednym z wyróżników Devil Design jest szeroka paleta kolorów, w jakich oferują swoje filamenty. Dzięki temu drukarze 3D mają możliwość tworzenia wyjątkowych i barwnych projektów. Firma stale wprowadza nowe odcienie, co sprawia, że ich oferta jest atrakcyjna dla kreatywnych twórców.
Firma nieustannie pracuje nad innowacjami w dziedzinie filamentów do druku 3D. Wprowadza na rynek specjalne warianty, takie jak filamenty metaliczne, transparentne czy zmieniające kolor w zależności od temperatury. To sprawia, że Devil Design jest często wybierany przez osoby poszukujące nietypowych i efektownych rozwiązań.
Społeczność drukarzy 3D docenia również zaangażowanie Devil Design w ekologię. Firma oferuje przyjazne dla środowiska filamenty biodegradowalne, co stanowi ważny krok w kierunku zrównoważonego rozwoju technologii druku 3D.
Devil Design to ceniony producent filamentów do druku 3D, który wyróżnia się wysoką jakością, bogatą gamą kolorów i innowacyjnymi rozwiązaniami. Ich zaangażowanie w jakość produktów oraz troska o środowisko przyczyniają się do objęcia pozycji lidera na rynku filamentów do druku 3D.
Wracając do naszego wydruku to do pozyskania stl użyłem zdjęcia przerobionego na plik SVG, a następnie zaimportowanego jako szkice. Na ich podstawie można wytworzyć własne kształty i ekstrudować je do odpowiedniej wysokości. Ponieważ zdjęcie przerobione na SVG jest bardzo dokładne i zawiera dużą ilość detali, trzeba z niektórych elementów zrezygnować i zostawić jedynie te niezbędne. Tak powstaje obraz, który w kolejnym kroku przekształcimy na wallart 3d.
Do gotowego modelu należało jeszcze dodać wsporniki, tak by elementy wewnętrzne jak np. oczy trzymały się całości. Wystarczyły do tego poprzeczne paski, które drukowane na biało w wysokości jednej warstwy miały usztywnić całą konstrukcję.
Oczywiście wallart będzie w tym przypadku wyglądał zgodnie z zamysłem tylko i wyłącznie gdy zostanie zamocowany na białej ścianie.
Całość miała mieć w osi “z” zaledwie 1 mm, co przy wysokości warstwy 0,25 mm dawało jedynie 4 warstwy. Jak do tej pory najcieńszy wallart jaki chciałem wykonać.
W slicerze należało zaprogramować kodem m600 zmianę koloru, tak by nie musieć pilnować pauzy w odpowiednim momencie.
Do sporządzenia tego dużego wydruku użyłem jak zwykle naszej największej, autorskiej drukarki – s1.
Parametry druku:
Filament: Devil Design
Średnica dyszy: 0,8 mm
Temperatura dyszy: 225°C
Temperatura stołu: 60°C
Wysokość warstwy: 0,25 mm
Wypełnienie: 20%
Prędkość druku: 120 mm/s
Chłodzenie 100%
Obrysy: 2 szt.
Adhezja: tylko Skirt
W slicerze należało zaprogramować kodem m600 zmianę koloru, tak by nie musieć pilnować pauzy w odpowiednim momencie.
W trakcie druku nie wystąpiły żadne komplikacje, chociaż już w trakcie podmiany kolory wiedziałem że jedna warstwa na białe wsporniki to zdecydowanie za mało. Wydruk sporządził się prawidłowo i Devil Design znakomicie poradził sobie z tym zadaniem.
Na stole roboczym drukarki ten projekt nie wygląda zbyt ciekawie. Dopiero po umieszczeniu go na białym tle, w naszym przypadku po przyłożeniu do ściany sytuacja zmienia się diametralnie.
Patrząc na obraz z dalszej odległości nie widać białych wsporników a postacie są z łatwością rozpoznawalne. Śmiało mogę powiedzieć, że to najciekawszy wallart jaki do tej pory wykonałam. Efekt jest bardziej niż zadowalający.