Björn Lindwall zdał sobie sprawę, że nie jest już szczęśliwy i zdecydował, że jedynym sposobem na przezwyciężenie tego problemu jest opuszczenie swojej strefy komfortu.
„Zająłem się rzeczami, na których się wychowałem – alpinizmem” – wyjaśnia. Tak to się zaczęło”.
Lindwall doprowadził swoje hobby do ekstremum i za cel obrał sobie wyprawy w najwyższe góry świata, aż w końcu przygotował się do wejścia na Mount Everest.
W ten sposób, mając prawie 50 lat, znalazł się w zdradliwym terenie na drugim stopniu Everestu, gdzie jego trening został naprawdę wystawiony na próbę. Wyjaśnia, że w tym miejscu trzeba być „wyjątkowo przygotowanym”, ponieważ jeśli spadniesz, przepadniesz na zawsze.
„Kiedy spojrzysz w dół, około 80 metrów niżej, możesz zobaczyć ludzi, którzy spadli podczas wcześniejszych wypraw, i oni tam zostali” – wyjaśnia. „Wtedy bardzo łatwo jest poczuć strach i stracić kontrolę”.
Droga na Everest – jak dla większości wspinaczy – nie była prosta. I tak jak dla większości wspinaczy, droga na szczyt również była niesamowitym wyzwaniem. Jednak w przeciwieństwie do większości wspinaczy Lindwall miał dostęp do tajnej broni: drukarki 3D.
Przygotowując swój sprzęt do wspinaczki, Lindwall zdał sobie sprawę, że druk 3D może pomóc w zmniejszeniu wagi i zapewnić sprzęt dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Druk 3D – narzędzia do wspinaczki na Mount Everest
„Istnieje związek z działalnością, którą prowadzimy. Jesteśmy firmą, która pracuje z oprogramowaniem CAD, drukiem 3D i doradztwem w zakresie zarządzania” – mówi Lindwall, który jest założycielem i dyrektorem generalnym SolidEngineer, szwedzkiej firmy zajmującej się oprogramowaniem i doradztwem. Firma ta jest również sprzedawcą firmy Markforged.
„Mamy więc zasoby do wprowadzania zmian” – powiedział Lindwall. „To, co chciałem zrobić, to prowadzić wyprawy w najwyższe góry świata z nowym podejściem do sprzętu”.
żartuje Lindwall: „Szkolenie to jedna część, ale jeśli kochasz gadżety, to jest to biznes, w którym warto się realizować. Jest tak wiele sprzętu, który musi działać”.
Jednak sprzęt górski, jak wyjaśnia, nie jest regularnie aktualizowany, więc nie zawiera nowoczesnych technologii. Właśnie to chciał zmienić w swoim własnym sprzęcie.
Jednym z pierwszych gadżetów, nad którymi zaczął pracować, były raki, urządzenia trakcyjne stosowane we wspinaczce, które mocuje się do butów alpinisty, aby poprawić jego mobilność podczas wspinaczki po lodzie i śniegu.
Fredrik Stare, szef zespołu rozwojowego SolidEngineer, pomógł w procesie projektowania. Przeprojektowali oni stalową belkę, która łączy raki z butami.
Powstała w ten sposób część wydrukowana 3D została wykonana z włókna węglowego.
„Sens wprowadzenia tej zmiany polegał na tym, że mogliśmy zaoszczędzić materiał” – wyjaśnia Lindwall. „Zmniejszyliśmy wagę belki z 50 gramów do 15 gramów i mamy tylko dwa otwory na dwa buty. To był dla nas wielki ratunek”.
Aby przetestować wytrzymałość i trwałość wydrukowanych w 3D raków, Lindwall wybrał się na najwyższy szczyt Ameryki Południowej – Aconcagua. Stwierdził, że wyniki są zadowalające, a materiał jest w stanie przetrwać w trudnych warunkach.
Następnie Lindwall i Stare zajęli się drukowaniem 3D obudowy sprzętu do komunikacji satelitarnej. Był to ważny element wyposażenia, ponieważ Lindwall zobowiązał się do codziennego relacjonowania na żywo swojej wspinaczki na blogu bjornadventure.
Stare stworzył wiele prototypów, aby upewnić się, że obudowa nie pęknie, a następnie ostateczny wydruk 3D, wykonany z Onyxu na drukarce 3D Markforged, został przetestowany w Argentynie.
Przyjazd na Everest
Wreszcie, po latach planowania. Lindwall dotarł na Everest. Spędzając co tydzień 12 godzin na siłowni i ćwicząc jogę, czuł się w pełni przygotowany na czekającą go podróż.
Kiedy Lindwall dotarł do drugiego stopnia Everestu, 80-metrowego spadku, na którym wcześniejsi wspinacze zginęli, jego trening zaczął przynosić efekty. Aby zachować koncentrację, Lindwall przeszedł przez listę kontrolną i upewnił się, że panuje nad swoimi myślami.
W końcu Lindwall dotarł na szczyt. Czuł się tak podekscytowany, że zdjął rękawiczki, aby zawiesić szwedzką flagę. Jak twierdzi, był to jednak zły pomysł, ponieważ odzyskanie czucia w rękach zajęło mu ponad godzinę.
Ale zdobycie szczytu nie było jego najszczęśliwszym momentem wyprawy. Innym prawdziwym momentem szczęścia – wyjaśnia Lindwall – jest chwila, gdy w końcu dotarł do podnóża góry i mógł napić się wody. Zespołowi skończyła się ona na pięć godzin przed końcem wspinaczki.
Kusi Cię, by wydrukować w 3D własny sprzęt i wspiąć się na Everest?
Tak jak Lindwall się spodziewał, narzędzia wydrukowane w 3D wytrzymały całą podróż. Zapytany o to, czy uważa, że inni wspinacze mogliby używać sprzętu drukowanego w 3D, odpowiada, że podzielił się już swoim doświadczeniem z innymi wspinaczami na Everest, którym polecił zakup drukarki 3D.
Jednak Stare jest nieco bardziej niechętny zachęcaniu innych do drukowania swojego sprzętu, jeśli nie wiedzą, co robią.
„Nie zachęcałbym innych alpinistów do korzystania z tych samych gadżetów, które my wyprodukowaliśmy” – mówi Stare. „Ponieważ będą mieli swoje własne potrzeby, a jedną z zalet drukarki takiej jak Markforged jest to, że możesz zaspokoić każdą potrzebę, jaką masz”.
Dodaje, że dzięki drukarce 3D nie musisz zadowalać się sprzętem wyprodukowanym przez kogoś innego, ale możesz stworzyć swój własny i wykorzystać w nim doświadczenia z poprzednich wypraw.
Lindwall zamierza od tej pory żyć poza swoją strefą komfortu, a nawet planuje zjechać na paralotni ze szczytu Mount Everestu, używając części wydrukowanych w 3D. Ten projekt jest jednak wciąż w fazie realizacji!
Żródło: https://all3dp.com