Przyszedł czas na pierwsze wydruki na naszej nowej drukarce Sinterit Lisa Pro. Dla przypomnienia jest to maszyna pracująca w technologii SLS. Zasada działania jest identyczna jak w przypadku każdej technologii przyrostowej, czyli budowania za pomocą dodawania kolejnych warstw materiału. Różnica jest taka, że w tej technologi jako budulec używamy proszku, który następnie jest spiekany za pomocą lasera. Oczywiście to bardzo ogólny opis wytwarzania w SLS, dlatego w tym artykule postaram się dokładnej opisać ten sposób drukowania 3D.
Sam proces, w znaczeniu kroków jakie musimy podjąć jest identyczny jak choćby w FDM. Po pierwsze musimy mieć model, najlepiej jeśli od razu zapisany jest w rozszerzeniu STL. Następnie przy odpowiednim doborze parametrów tworzymy plik zrozumiały dla języka naszej drukarki, w tym przypadku będzie to s-code, kolejny krok pozwala otrzymać gotowy wydruk.
Do wydruku wybrałem kilka modeli, na które dostaliśmy zlecenie. Wszystkie trzy elementy muszą być mocne i solidnie wykonane, więc drukowanie ich na FDM mogłoby wpłynąć na ich solidność. W takiej sytuacji przychodzi nam z pomocą SLS, zaś za materiał budulcowy idealnie posłuży nam oryginalny Sinterit PA 12. Dodatkowo ze względu na niewielkie rozmiary modeli, drukując w technologii SLS nie mamy konieczności generowania supportu. Tutaj do „podparcia” drukowanego obiektu służy niespieczony laserem proszek. To niweluje konieczność usuwania podpór, które bywają kłopotliwe w przypadku małych elementów i zagłębień w obiekcie.
Jednym z najważniejszych elementów tego procesu jest właściwe ułożenie modelu na naszym polu roboczym. Do sporządzania pliku s-code używamy aplikacji Sinterit Studio, która jest bardzo intuicyjna w obsłudze. W przypadku druku z proszku musimy zwrócić uwagę na kilka detali, by zminimalizować możliwość niepowodzenia. Przede wszystkim należy ułożyć modele jak najbardziej nierówno względem podłoża. Dla osób przyzwyczajonych do FDM przestawienie się na inną logikę ustawień rotacji może być trudne, jednak jest to podstawowa zasada w SLS.
Jak widać na zamieszczonym screenie wszystkie modele ustawiłem naraz i pod maksymalnym skosem w każdej osi. Chodzi o to by w miarę możliwości jak najbardziej unikać dużych i płaskich powierzchni w momencie spiekania pojedynczej warstwy. Zapobiega to możliwości „podwijania” się modelu i tworzenia tak zwanego „banana” na płaskiej powierzchni.
Temperatury pracy w kontekście ich ustawiania schodzą na dalszy plan, ponieważ z drukarką Sinterit Lisa Pro pracujemy na profilach zawierająych odpowiednie parametry. Jednocześnie warto wiedzieć, że proszek PA 12 jest podgrzewany w komorze do 170 stopni, a następnie laserem dotapiany do 175 stopni wybrana sekwencja warstwy.
Po „pocięciu” modelu na język drukarki w tym wypadku „s-coda”, możemy podejrzeć
w zakładce Preview w jaki sposób maszyna będzie spiekała warstwy.
Teraz gdy mamy już s-coda wystarczy go przekierować do drukarki. Możemy to zrobić elektronicznie, poprzez sparowanie drukarki z siecią wifi, lub klasycznie wgrać plik na pendrive
i zainstalować w drukarce. Gdy drukarka widzi poprawny plik, wystarczy wybrać go i zlecić wydruk.
Po zakończeniu pracy, a właściwie czasu sporządzania wydruku, musimy jeszcze odczekać aż drukarka się schłodzi. Zwykle trwa to około 2h i jest to wartość jaką należy doliczyć do całego procesu. Gdy możemy już otworzyć drukarkę czeka nas proces postprocesingu. W technologii SLS wydrukowany model znajduje się ciągle w środku proszku, który nie został utwardzony. Modele należy wyciągnąć i dokładnie oczyść.
Efekty wydruków widoczne na zdjęciach poniżej:
Co możemy zrobić z pozostałym niewykorzystanym proszkiem? Oczywiście poddajemy go recyklingowi i po odpowiednim oczyszczeniu, przefiltrowaniu i połączeniu ze świeżym materiałem ponownie wykorzystamy do przyszłych wydruków.
Żródło: https://all3dp.com