Święta, święta i po świętach… 06 stycznia ostatecznie zamyka okres świąteczny i co się z tym wiąże drukowanie rzeczy z tym związanych. Powoli przestawiamy się na bardziej zaawanasowane modele niż Gwiazdkowe choinki i dekoracje. Mam zamiar uruchomić do druku specjalistyczne filamenty Tarfuse® od Grupy Azoty typu ASA, POM, PA (w wielu wersjach). Jednak wszytko po kolei, musimy zamknąć gładko wydruki robione z najpopularniejszego PLA.
W połowie grudnia na „Opensource” pojawił się pewien ciekawy model. Konkretnie chodzi o karabińczyk: https://www.thingiverse.com/thing:5167157.
Model od razu mnie zaciekawił i postanowiłem go przetestować. Z racji mojego zamiłowania do „biwakowania” temat klamer, karabińczyków i zaczepów nie jest mi obcy i już kilka razy miałem możliwość wykorzystać wydruki przy namiocie. Do tej pory znalazłem tylko jeden, który działa odpowiednio i jest to: https://www.thingiverse.com/thing:1819242. Pracuje i wygląda bardzo fajnie, głównie ze względu na odbijanie zatrzasku, jednak przy większym obciążeniu łatwo pęka, właśnie na tym zapięciu. W związku z tym postanowiłem przetestować nowość na Thingiverse i oczywiście użyć do tego filamentu Tarfuse® od Grupy Azoty.
Tym razem chciałem robić test wytrzymałościowy PLA NW9 i to w dodatku w różnych kolorach. Pierwszy model uruchomiłem na Enderze 5 . Parametry głównie standardowe dla PLA, czyli dysza 0,2 z temperaturą 215 stopni, na stole 60. Jednak chcąc by model był mocny ustawiłem 100% wypełnienia. W końcu to karabińczyk więc musi być mocny.
Dodatkowo chciałem sprawdzić jak Tarfuse® PLA NW9 poradzi sobie na dużym przyspieszeniu druku. Na wszelki wypadek dodałem 5 stopni do temperatury dyszy i znacząco podkręciłem prędkość.
Zmiana na 300% speed sprawiła mi miłą niespodziankę w czasie druku. To daje 180mm/s. Z pierwotnych 6 godzin zrobiły się 2 i kompletnie nie wpłynęło to jakość wydruku. PLA nawet na szybkim podawaniu zachował precyzję wydruku, co świadczy o doskonałej mieszance polimeru.
Model wydrukował się idealnie, tak jak widać na zdjęciach, włącznie z malutkim zapięciem do pinu zabezpieczającego mechanizm.
Przy tak dobrych osiągach, nie mogłem poprzestać wyłącznie na jednym modelu😊. Dwa kolejne uruchomiłem na Biqu B1, która akurat z przyspieszeniem drukowania nie radzi sobie zbyt dobrze. Mimo tego podkręciłem prędkość druku do 200% czyli 120mm/s i też wszystko się udało. Oczywiście tutaj również należy podnieść temperaturę do 225 stopni na dyszy.
Wygląda na to, że mamy nareszcie bardzo dobry model karabińczyku do sporządzenia na drukarce 3D.
Trzy komplety poprzemieniałem kolorami, żeby wyglądały jeszcze ciekawiej. Żywe kolory są ogromnym walorem fiamentów Tarfuse®.
Oczywiście przestrzegam przed wykorzystywaniem wydruku z PLA do tematów wspinaczkowych, jednak jakoś trzeba zrobić testy. Pech chciał, że gotowy, wydrukowany model zauważyły moje dzieciaki i niestety nie było przeproś, musiałem zrobić huśtawkę na drążku w przedpokoju. Przy 100% wypełnienia byłem niemal pewny o wytrzymałość elementu. Jednak najpierw zacząłem od siebie. 85 kilogramów intensywnego huśtania i model wytrzymał, więc powinno być tak samo dobrze przy dużo lżejszych dzieciakach.
Na szczęście mam do dyspozycji z dawnych czasów profesjonalną uprząż wspinaczkową. 22 kilogramy to pestka, podobnie jak 45 u starszego dziecka. Zabawa nie miała końca.
Wydrukowane elementy powinny również bardzo fajnie sprawdzić się przy hamaku, co akurat będę mógł przetestować dopiero na wiosnę.
Podsumowując, mamy dobrze zaprojektowany model w połączniu z jakością materiałów Tarfuse® PLA na bardzo szybkich obrotach i ze 100% wypełnieniem. Efekt końcowy spełnił moje oczekiwania. Kolejny raz potwierdziło się, że materiał jest bardzo dobry jakościowo i z pewnością zachwyci niejednego doświadczonego użytkownika drukarki 3D.
Za tydzień zapowiadam się w wydrukami z nylonu na drukarce wysokotemperaturowej (stay tuned 😊).
Poniżej zdjęcie kompletnych wydrukowanych modeli i wszystkich części.