W ramach walki z dobrze udokumentowanym spadkiem zainteresowania matematyką jeden z nauczycieli zwrócił się w stronę druku 3D, aby zaoferować uczniom możliwość wykorzystania zdobytej wiedzy w życiu codziennym.
Nie jest zaskoczeniem, że większość uczniów nie lubi matematyki. Oczywiście, zdarzają się nieliczni, którzy są nią zainteresowani. Ale ogólnie rzecz biorąc, matematyka ma złą reputację.
Przyczyn braku zainteresowania uczniów jest wiele. Jednak chyba najczęściej powtarzanym jest to, że matematyka nie ma żadnego związku z naszym codziennym życiem.
Jednak wielu nauczycieli ciężko pracuje, aby zmienić ten pogląd. Niektórzy z nich wykorzystują nawet druk 3D, aby pokazać uczniom, jak przydatna może być matematyka. Innymi słowy, matematyka staje się namacalna, co jest trudne do osiągnięcia.
Media społecznościowe zmieniają sposób, w jaki nauczyciele znajdują plany lekcji i kontaktują się ze sobą. Na przykład członkowie grupy “Twitter Math Camp” na Twitterze regularnie się ze sobą komunikują, by wymieniać się pomysłami i planami.
Grupa ta spotyka się także co roku na czterodniowej konferencji. Nauczyciele mogą się tam spotkać, aby zaprezentować swoje najnowsze plany nauczania matematyki.
John Chapin jest jednym z takich nauczycieli. W Akademii Inżynierii i Technologii – będącej częścią Academies of Loudoun w Leesburgu w stanie Wirginia – wdrożył on plan zainspirowany przez koleżankę Heather Kohn.
Podczas Twitter Math Camp 2015 Kohn podzieliła się swoimi doświadczeniami, gdy uczniowie pobierali projekty z Desmos – strony, która zamienia równania w obrazy – i drukowali je w 3D.
Wykorzystanie matematyki w zabawie dla uczniów
Chapin, zachęcony tym nowym podejściem, postanowił zastosować je na swoich lekcjach. Stanął jednak przed wyzwaniem – jego szkoła ma tylko jedną drukarkę 3D, a uczniowie nie mają doświadczenia w projektowaniu.
Nie powstrzymało go to jednak i wykorzystał to, co mieli jego uczniowie. Na swoim blogu pisze: “Wszystko to można zrobić za pomocą przeglądarek i niewielkiej wiedzy z zakresu projektowania CAD, a do tego nie trzeba nawet mieć drukarki 3D“.
Jego metoda obejmuje po prostu użycie kalkulatora graficznego i programu Desmos. Używa również programu CAD Tinkercad, opartego na przeglądarce internetowej, a w przypadku drukowania oferuje rozwiązanie w postaci usług internetowych drukarek 3D.
“Dla ucznia jest to coś niesamowitego, że może wymyślić projekt, przekształcić go w abstrakcyjne równania matematyczne, wydrukować go, a następnie zobaczyć, dotknąć i wziąć do ręki” – dodaje.
Chapin stosuje tę metodę we własnej klasie, ale stworzył też prosty proces, który krok po kroku mogą naśladować inni nauczyciele z minimalnym doświadczeniem w pracy z CAD.
Pełny przewodnik można znaleźć na blogu Chapina. Natomiast w Polsce świetną możliwością przetestowania druku 3d w nauce jest rządowy program Laboratoria Przyszłości który daje możliwość szkołom zakup filamentów, drukarek 3d oraz skanerów 3d.
Żródło: https://all3dp.com