W poprzednim artykule opisaliśmy sposoby na pozyskanie plików do druku z obrazów medycznych. W tym tygodniu otrzymaliśmy nowe dokumenty, tym razem od krzywej łapy pieska.
Pliki dicom z których otrzymujemy STL można pozyskać z obrazów tomografu komputerowego lub zdjęć usg. Jest również w pewnym sensie skanowanie, jednak przy zwykłym skanerze do komputera pozyskujemy jedynie siatkę zewnętrznej powłoki obiektu. Przy plikach medycznych jesteśmy w stanie „zajrzeć” do wnętrza pacjenta i wyciągnąć stamtąd co tylko chcemy. Przy odpowiedniej obróbce radiologa możemy pozyskać kości, organy, lub układ krwionośny z wnętrza organizmu. Dzięki temu możemy dokonać personalizacji drukowanych obiektów.
Konwersja plików na stl
Systemy zapisów pozyskanych plików również mogą mieć różne rozszerzenia. Tym razem plik„krzywej łapy” psa otrzymaliśmy w rozszerzeniu .fpp, czyli pliku, który jest niemożliwy do przeczytania przez większość slicerów. Oczywiście jest to jak najbardziej do przeskoczenia. W takim przypadku należ dokonać konwersji na odpowiednie rozszerzenie. Na szczęście nasz pli .fpp był czytany przez program służący do projektowania: Fusion 360. Po inporcie i szybkiej edycji możemy sobie wygonie zapisać model w postaci stl. Dzięki temu mamy model możliwy do pzreczytania przez praktycznie każdy slicer.
Dzielenie na mniejsze elementy
Niestety, samo przerobienie na stl to jeszcze nie koniec konwersji. Plik składa się z idealnie odwzorowanych kości psich łap, z których jedna jest krzywa. Wprawdzie moglibyśmy sporządzić ten wydruk naraz jednak zdecydowałem, że podzielę ten model na osobne łapy. Przede wszystkim niweluje to możliwość strat przy nieudanym większym wydruku. Po drugie czas wytworzenia obu elementów przekraczał 24h, co zmusza do intensywniejszego pilnowania obiektów. Poza tym ktoś kiedyś mnie nauczył, że warto najpierw sprawdzić czy model w ogóle jest „drukowalny”. Dodatkowo mając dwa pliki zawszę mogę zlecić ten drugi do wykonania na innej drukarce, zaś lekarz weterynarii może wydrukować tylko chorą łapę (według ptrzeb).
Podział modelu wykonałem w prostej aplikacji 3D Builder. Uważam, że program ten jest trochę zapomniany i niedoceniany, a w druku 3D daje naprawdę sporo możliwości. Jest prosty, łatwy i w miarę logiczny.
Dzięki tej operacji możemy dokonać zapisów dwóch różnych stl.
Samego cięcia dokonałem w slicerze cura. Najlepsze odwzorowanie modelu powinno udać się w pionie, ale jednoczenie uwrażliwi wydruk na złamania miejsca łączenia warstw. Jednak ma to być model testowy, pokazowy, edukacyjny, więc póki co to wystarczy. Do wytworzenia użyłem drukarki Biqu B1 i materiału Tarfuse® PET-g, by mimo wszystko model był nieco mocniejszy. Przy warstwie 0,2mm powinno wszystko wyglądać w miarę ładnie. Dla przypomnienia Tarfuse® Pet-g od Grupy Azoty drukujemy na 235/80 stopni, nawet bez zamokniętej komory. Wypełnienie nie powinno odgrywać w tym modelu znaczącej roli więc zostawiłem 20%, jednocześnie zmniejszając prędkość do 40mm/s. Finalnie jedna łapa drukowała się ponad 11 godzin.
Lekarz weterynarii może zdecydować czy jest mu potrzebny wydruku obu kończyn czy np. jedynie chorej. Ja postanowiłem wydrukować obie, by mieć lepsze porównanie.
Wydruki wyszły bardzo dobrze, chociaż już w trakcie budowania miałem obawy o przyszłe zdejmowanie podpór.
Trzeba pamiętać ze w miejscu łączenia się kości znajdują się chrząstki, które zostały wytłumione w procesie pozyskiwania z dicom. W związku z tym górne elementy są w powietrzu, a usuniecie podpór mogłoby spowodować rozpad całej konstrukcji.
W przyszłym tygodniu postaram się napisać o kolejnym „Rapid Toolingu” za pomocą Tarfuse PLA