Druk 3D jest stosunkowo nową technologią i dlatego pojawia sie wiele pytań na jego temat. Ludzie nie są pewni, jak to działa, czy jest to bezpieczne lub czego wymaga. Brak wiedzy często ożywia mity, sprawiając, że technologia wydaje się o wiele bardziej skomplikowana i groźna, niż to naprawdę jest. W przypadku metody SLS stosowanej do spiekania poliamidu i innych proszków tworzyw sztucznych, jednym z najczęściej dyskutowanych i demonizowanych tematów jest obchodzenie się z proszkiem. Rzućmy okiem na problem i wyjaśnijmy, co jest prawdą, a co nie.
Mit nr 1 Jest toksyczny, nie chcę, żeby był blisko mnie
Jednym z najczęściej popełnianych błędów jest założenie, że proszki stosowane w drukowaniu 3D SLS są toksyczne. Jedno źródło tego mitu faktycznie pochodzi z innej technologii drukowania 3D – bardzo drobne cząsteczki emitowane przez drukarki FDM mogą rzeczywiście mieć szkodliwy wpływ przy wdychaniu, podobnie jak palenie. W naszym przypadku tak się nie dzieje, ponieważ cząsteczki użyte podczas drukowania SLS są znacznie większe – mają średnicę ponad 40 mikronów (średnio 78 mikronów), co sprawia, że trudniej jest je unosić w powietrze (i trzeba było pociągnąć nosem wewnątrz drukarki, kiedy i tak działa). Innym powodem tego nieporozumienia – i być może jego pierwotnej przyczyny – jest fakt, że zalecamy stosowanie rękawic ochronnych, okularów i masek. Ale tak naprawdę nie jest to spowodowane toksycznością proszków – są całkowicie bezpieczne, spełniają wszystkie normy, posiadają wszystkie wymagane certyfikaty bezpieczeństwa. Więc można zapytać po co stosować te wszystkie środki ochronne? Ponieważ jest to praktyczne. Widzisz, jeśli chodzi o konsystencję, nasze proszki są trochę jak mąka. Fakt, że mąka nie jest toksyczna, nie oznacza dokładnie, że chcesz ją w swoich oczach, ustach (przynajmniej przed upieczeniem) i na ubraniach, prawda?To samo dotyczy naszych produktów.
Mit nr 2 Robi bałagan, kto ma tyle czasu na sprzątanie
W pewnym sensie tak jest. Ale na pewno nie jest tak źle, jak niektórym się wydaje. Ponieważ wspomniano powyżej o mące, użyjmy porównania do pieczenia. Kiedy piekarz robi chleb, wykorzystuje do tego określone miejsce i jest ku temu powód. Kiedy pieczesz (lub robi to Twoja żona / mąż), zwykle robisz to w kuchni, prawda? Przez chwilę może wyglądać nieco niechlujnie – mąka jest wszędzie, garnki i naczynia wymagają szorowania – ale to nic, czego nie można wyczyścić w ciągu około godziny. Nasze proszki są zwykle jeszcze mniej problematyczne. Więc technicznie – tak, czasami może być trochę bałaganu – ale to nic poważnego. Zwykle wystarczy wyczyścić narzędzia, pojedynczy stół, który służy do obróbki końcowej (czyszczenie i odkurzenie drukowanych struktur), a może trochę podłogi wokół niego – tak jak to jest po upieczeniu.
Mit nr 3 Wymaga dużo miejsca, nie zmieści się w moim biurze
To kiedyś było prawdą. Maszyny SLS były kiedyś tymi dużymi, przemysłowymi potworami, całkowicie nieprzystosowanymi do użytku domowego / biurowego, z całą infrastrukturą firmową przeznaczoną wyłącznie do przenoszenia proszku. Teraz, dzięki Sinterit Lisa, wszystko, czego potrzebujesz, to miejsce na drukarkę (może stać na wystarczająco dużym biurku lub blisko ściany / w rogu pokoju), pojedynczy stół do pracy po obróbce i trochę trochę miejsca na opcjonalne stanowisko do przesiewania (ma wysokość do kolan, wielkość małej szafki kuchennej).
Mit nr 4 Obsługa drukarki proszkowej jest skomplikowana, wymaga złożonej wiedzy i instrukcji
To nieprawda. W istocie wystarczy usunąć nieużywany / niezamieszany proszek z drukarki, włożyć go do sita, dodać trochę świeżego materiału (właściwy stosunek to 7/3 – siedem części użytych do trzech nowych części – wspomniano w dokumentacji dostarczonej z drukarka) i pozwól stacji wykonać swoją magię. Nawet jeśli przesiejesz to wszystko ręcznie, nie byłoby to wcale takie skomplikowane. Nie potrzebujesz magistra chemii, nie potrzebujesz wiedzy inżynierskiej – potrzebujesz tylko sita, prostej instrukcji i odrobiny zdrowego rozsądku.
Mit nr 5 Obsługa proszku jest czasochłonna – to czas, którego nie mam
Jeszcze raz – nie bardzo. Oczywiście ręczne przesiewanie wszystkiego z pewnością zajęłoby sporo czasu i spowodowało, że rzeczy stały się bardziej zakurzone, ale właśnie dlatego stworzyliśmy nasze automatyczne sito. Dzięki niemu po prostu wrzucasz wszystko do środka (oczywiście oprócz drukowanych obiektów), naciskasz przycisk – i zapominasz. Nie wymaga żadnego nadzoru, więc możesz normalnie spędzać dzień, robiąc co chcesz – pracując, oglądając relaksujące dzieci itp. Następnie, po chwili (jeden cykl przesiewania zajmuje około 15 minut), wrócisz i po prostu zbierzesz gotowy do użycia proszek. Zasadniczo cała praca jest wykonywana za Ciebie, więc nie ma to wpływu na Twój czas.